niedziela, 27 września 2015

Rozdział 18 I have no strength

.-Co się stało?Spytał łagodnym tonem.-M-miałam ko-ko-koszmar,jąkałam się.-On -by-był taki -re-realistyczny,wtuliłam się mocniej w kolegę.-Już csiii,już dobrze,to tylko sen,to nie zdarzyło się naprawdę.Powiedział spokojnie.kiwnęłam głową i oddaliłam się od chłopaka,przetarłam oczy od łez i spojrzałam na niego.-Chyba nie pozwolisz żeby cię gruby kisielek pocieszał,uśmiechnął się.Na te słowa zaśmiałam się lekko.-ohh Rafał,ty i te twoje poczucie humoru.Cały czas się śmiałam.-Okej kochana.muszę ci coś ważnego powiedzieć,zaczął już poważnie.-Flo trafił do szpitala.Patrzyłam na niego wmurowana.Ale jak to?Gdzie,jak,dlaczego?-Ale jak to?Powiedziałam załamana,bardzo lubiłam Floriana i nie rozumiałam dlaczego teraz wszystko się niszczy.Janek mnie odrzuca,biję Adama teraz Flo.To jest tragedia co się teraz dzieję......
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
-Pójdę do Lekarza spytać się co z Adamem i po jakieś leki uspakajające.Wstałam z krzesła i ruszyłam do pokoju lekarskiego.Zapukałam i po chwili usłyszałam ciche ''proszę''.Nacisnęłam klamkę i znalazłam się w pomieszczeniu.-Dzień dobry,czy jest coś nowego w sprawie Adama Zimmerman'a?Spytałam patrząc na Mężczyznę z brodą.-Otóż jak na razie jego stan jest stabilny,czy chciałaby pani coś jeszcze wiedzieć?Uniósł brwi spoglądając na mnie spod papierów.-Czy mogłabym dostać jakieś leki uspokajające?Dziś strasznie dużo się dowiedziałam i zżera mnie strasznie stres,uśmiechnęłam się słabo.-Kornelio,podaj pani jakieś leki,powiedział facet nawet nie unosząc głowy spod papierów.Kobieta kiwnęła głową że zrozumiała i zaczęła szperać w szufladzie za jakimiś lekami.Znalazła jakieś opakowanie którego napis nie mogłam odczytać.Nalała do kubka zimną wodę i wsypała proszek,rozmieszała go łyżeczką a woda zmieniła kolor na różowy.Podała mi kubek a ja wypiłam zawartość duszkiem,oddałam kubek kobiecie i podziękowałam.Wyszłam z pokoju i wróciłam do znajomych.Lecz tam nie widziałam nikogo prócz Rafała.Spojrzałam na niego ze zdziwieniem.-Co jest?Gdzie są wszyscy?-Wszyscy są już w aucie,pojedziemy do domu się przespać i odświeżyć.Mama Adama i Dominika zostaną z nim.Kręciłam przecząco głową.-Nie możemy go zostawić!Podniosłam z lekka głos.Chłopak złapał mnie za ramiona i potrząsnął mną.-Alice,zrozum on tak czy siak śpi.Jak się obudzi to jego mama do nas zadzwoni,rozumiesz? -Ale my go nie możemy zostawić,powiedziałam ściszonym głosem.Rafał wziął mnie na ręce i ruszył w stronę wyjścia.Zaczęłam go ''bić''pięściami i krzyczałam żeby mnie puścił ale on mnie najzwyczajniej olał.Doszliśmy do samochodu,postawił mnie na ziemi a ja wsiadłam jak najszybciej do auta.Związałam ręce na klatce piersiowej i miałam grymas na twarzy.Weronika spojrzała w tylnie lusterko z śmieszną miną patrząc na mnie.-No co?Spytałam zmieniając minę twarzy na zdziwioną.-Nie,nic.Odpaliła auto i ruszyliśmy.


                                     Dom
Gdy weszłam do mojego tymczasowego mieszkania poczułam nie przyjemny zapach.Zakluczyłam za sobą drzwi i weszłam do kuchni w której stała Mery z patelnią w ręce.Uniosłam brwi,już chciałam spytać co zrobiła lecz nie dała mi zacząć.-Ja tylko chciałam zrobić smażone jajka,zaśmiała się razem ze mną.-Okej?Nie wiem jak ty to zrobiłaś,zaczęłam-i chyba nie chcesz wiedzieć!Krzyknęła z kuchni.-Chyba masz rację!Odkrzyknęłam śmiejąc się z własnej przyjaciółki.Wzięłam komplet ubrań i ruszyłam do łazienki.Tam załatwiłam wszystkie moje sprawy,ubrałam się a później tylko zrobiłam kreski i pomalowałam rzęsy,nie miałam siły na jaki kolwiek make-up.Położyłam się na łóżku biorąc książkę w dłonie i otwierając pierwszą stronę.Zaczęłam czytać książkę ''Niezgodna''.Całą książka rozgrywała się w Chicago.Dziewczyna o imieniu Beatrice była na teście przynależności.Test miał pokazać jej jaką frakcję ma wybrać podczas ceremoni wyboru.Lecz niestety dziewczyna nie nadaję się tylko do jednej frakcji.Większości ludziom wypada tylko jedna frakcja,lecz u Beatrice tak nie jest.Pasuję ona do Altruizmu z którego pochodzi,do Erudycji której nienawidzi i Nieustraszoności.Podczas ceremoni wyboru dziewczyna wybiera nieustraszoność.Większość członków frakcji uważa ich za wariatów ponieważ robią niebezpieczne rzeczy...W tej chwili film mi się urwał ponieważ zasnęłam....


                                  Oczami Janka
Wstałem z ławki i ruszyłem przez park w stronę domu myśląc nad wszystkim i niczym.Doszłem do wniosku że...że jestem cholernym dupkiem bez uczuć.Wiem że Alice mi już nie wybaczy i jest to dla mnie cholernie trudne ponieważ...zakochałem się w tej dziewczynie.Te kilka dni bez niej dały mi do zrozumienia że ją kocham i nie mogę bez niej żyć.Jest dla mnie zbyt ważna a ja ją ranie i odtrącam od siebie.Gdy doszedłem do domu poszedłem tylko pod prysznic,przebrałem się w piżamę i położyłem się do łóżka zmęczony tą całą sytuacją....
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Siemka mordeczki!!!Witam was z nowym rozdziałem!Jak mówiłam chyba w ostatnim poście,rozdziały będą pojawiać się regularnie :D.Polecam też ogromnie całą serie Niezgodna!Te książki są świetne^^!Bla,bla,bla i tak dalej xDDDD.



                      Do nexta mordki :*
Każdy komentarz motywuje mnie do dalszej twórczości!!!

5 komentarzy:

  1. Hejo =)
    Super rozdział kochana. Już nie mogę się doczekać kolejnego =D

    Pozdrawiam i weny życzę <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Szukasz bloga dla siebie? Nie koniecznie o JDabrowskym? Albo Opowiadanie? Zapraszam was do mnie załozyłam nowego bloga o wszystkim, Proszę o komentarze na temat tego o czym mogłabym napisać.


    http://szukamciecierpliwiedzienpodniu.blogspot.com/?m=1

    Jeżeli chodzi o Ffbo Jasiu to proszę tutaj, ostatnia notka jestbze go zawieszam raczej na zawsze, ale nie tak nie bedzie jezeli zobaczę waszą obecność jeżeli udowodnicie, że wam się podoba.


    http://kochamciejas.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń