niedziela, 31 maja 2015

Rozdział 10 new school,new challenges

-Oj niby tak ale....yhhh nie wiem jak mam ci to wytłumaczyć,ok?Rzekł zirytowany Florek.-A ty Florian dlaczego i jak długo jesteś wampirem?-Ja zostałem przemieniony przez moją mamę gdy miałem 12 lat,chorowałem na raka krwi.Znaczy miałem białaczkę.Moje stadium było zaawansowane nie dawali już szans żebym przeżył.Moja mama płakała i nie wiedziała co zrobić była wampirem ale nie chciała mnie zmienić.Mówiła że to jest kara od boga,ona nigdy nie chciała nim być lecz tata ją zmienił.Ale gdy me serce się zatrzymało nie miała już wyboru i mnie przemieniła i od tej pory jestem wampirem.Wzruszył ramionami chłopak.-A ty Nathan?Jak zostałeś tym krwiopijcą?Spytałem z grymasem na twarzy.-Ja się już taki urodziłem,odparł dumny z siebie 18 latek.-A kiedy będę chodził do tej szkoły dla wampirów?Od jutra,rano po ciebie przyjedziemy i zawieziemy tam.Później pokaże ci wszystko dyrektor albo jakiś nauczyciel,odpowiedział 22 latek.-okej,to ja będę spadać i oswoję się z tym wszystkim.-Nara,pożegnali się i wyszedłem z domu przyjaciela.Wsiadłem do samochodu i odpaliłem go.Ruszyłem w stronę swojego domu,myśląc nad tym wszystkim co się przez te 24h stało.Po chwili zaparkowałem samochód wyszedłem z niego i włączyłem alarm.Otworzyłem drzwi od domu i położyłem się na kanapie,włączyłem telewizor i oglądałem jakiś nudny serial.Chyba z 5 odcinków tego obejrzałem,był on o Stephanie Douglas,kobiecie o silnej woli, wywodząca się z bogatej rodziny, spotkała swojego przyszłego męża Erica Forrestera, który chciał zostać projektantem mody, na Northwestern University w Chicago, w stanie lllinois. Kiedy kobieta zaszła w ciążę, mężczyzna ożenił się z nią, choć myślał o ślubie z Elizabeth Henderson. Państwo Forrester przeprowadzili się do Los Angeles, gdzie założyli "Dom mody Forrester" oparty na talencie Erica i finansowany przez Stephanie. W trakcie zdobywania międzynarodowego prestiżu, sławy i bogactwa małżeństwu udało się wychować czwórkę dzieci w ciepłej, domowej atmosferze – najstarszego syna Ridge'a, jego brata Thorne'a i dwie młodsze siostry, Kristen i Felicię. Po latach, kiedy wszystkie dzieci były już dorosłe, odkryto, że biologicznym ojcem Ridge'a jest Massimo Marone. Stephanie i Eric mieli też córkę, Angelę. Dziewczynka zmarła w wieku 14 lat, a pani Douglas powiedziała mężowi, że Angela zmarła przy narodzinach.Serial nazywał się ''Moda na sukces''(haha musiałam to wstawić xD~autorka)Później już nie wiem co było bo zasnąłem.Obudziłem się gdy poczułem coś zimnego na sobie i kanapie.Uchyliłem oczy i ujrzałem śmiejących się Floriana i Nathana.Spojrzałem na nich wrogo kierując się do kuchni.Nalałem sobie soku i upiłem go.-Która godzina?Spytałem śpiący ziewając.-10,oznajmił blondyn.Kiwnąłem głową robiąc sobie kanapki z serem,szynką,sałatą i pomidorem.Usiadłem przy stole zajadając się pysznościami i popijając herbatę.Po śniadaniu posprzątałem po sobie i pobiegłem do pokoju się przebrać.Wybrałem szare dresy i granatowe conversy.Zszedłem do chłopaków ubrałem kurtkę i wyszliśmy.Nie powiem bo się trochę stresowałem,co jeśli sobie nie poradzę?-Długo będziemy tam jechać?Spytałem pod denerwowany.-Jakieś 20 minut,powiedział eskacz.-Mogę twój telefon?Skierowałem pytanie do Floriana który prowadził auto.-Jasne.podał mi urządzenie do ręki a ja zacząłem pisać wiadomość.
''Cześć skarbie,przepraszam że się nie odzywałem ale zgubiłem telefon.Mam nadzieję że mi wybaczysz,prawda?Niestety nie mogę się teraz z tobą kontaktować,nie mogę ci zdradzić dlaczego,chyba nie będziesz zła?Dobra,nie mogę więcej pisać bo jestem na miejscu
                                                                                                                                       xoxo Jasiek''
Wysłałem wiadomość i oddałem telefon chłopakowi.On zaparkował i wysiedliśmy z auta.Tam co zobaczyłem było....
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Siema,tępe pały :D!Co tam u was?Bo u mnie super,babcia do mnie przyjechała xD.Od całego tygodnia czekałam kiedy przyjedzie i się doczekałam.Co to rozdziału,powiem szczerze że nie mam pojęcia jak mi wyszedł więc proszę o skomentowanie go.Może mam coś ogólnie zmienić w rozdziałach?Czekam na odpowiedzi.Z tym fragmentem''Moda na sukces''napisałam go bo moja prababcia to ogląda xD a ja nie wiedziałam co on może oglądać.Raz pamiętam jak byłam mniejsza,przyszłam do niej a ona to akurat oglądała xD.Było to tak nudne że zasnęłam na krześle xD i obudziłam się po godzinie.Więc jeśli macie problemy z zaśnięciem polecam to obejrzeć xD.
                                                                  do nexta pandki ;*
Każdy komentarz motywuję mnie do dalszej 

twórczości!!!

wtorek, 26 maja 2015

Rozdział 9 I'm like a vampire?

Stałem jak słup soli nie dowierzając w te słowa.Zostałeś wampirem,zostałeś wampirem,zostałeś wampirem.Te słowa odbijały się cały czas w mojej głowie.-Jak to jestem wampirem?!Takie coś nie istnieje!To nie możliwe!Krzyczałem zdenerwowany wymachiwając rękoma na wszystkie strony.-Tak to,wzruszył ramionami ten pedalski blondynek.-Jasiek,usiądź powiemy ci wszystko na spokojnie.Usiadłem więc na kanapie i czekałem na wyjaśnienia.-o co tu chodzi?Spytałem jako pierwszy,wyczekując na jaką kolwiek odpowiedź.-Jasiek,a więc wczoraj na imprezie podszedł do ciebie Nathan.Wyprowadził cię z klubu i zaprowadził w zaułek,opowiadał Florian.-To wiem,powiedziałem nie cierpliwy.-Popchnął cię na ścianę i ugryzł w szyję.Po tym wszystkim straciłeś przytomność.Przywiózł cię tutaj i położył w mojej sypialni.-Ale jak to możliwe?Przecież wampiry nie istnieją!Podniosłem swój ton.-Ależ oczywiście że tak,powiedział ten Matt czy jak mu tam.-Jestem Nathan,nie Matt.Że co?Jak on?-Umiemy czytać w myślach,odpowiedział Florek.-Dlaczego mnie w niego zamieniliście?Spytałem''trochę''spokojniej.-Potrzebowaliśmy cię,rzekł Nathan.Wytłumaczymy ci wszystko.Nas,znaczy wampirów jest wiele,wiele więcej.Tworzymy wojnę przeciwko wilkom.Nasz spór trwa już ponad 1000 lat.W ostatnim czasie,zginęło kilkunastu naszych.Niestety nie wiemy jak i dlaczego.Myślimy że najprawdopodobniej weszli na teren tych pchlaków.Potrzebowaliśmy więc nowych wampirów.Większość już znaleźliśmy i uczą się już jak żyć jako wampir.Lecz niestety wypadło też na ciebie Janku.Zmieniliśmy cię dlatego że się po prostu nadawałeś.Masz mocną psychikę,jesteś silny i masz nad zwyczajne moce.Każdy z nas ma tylko jedną moc otóż ty dostałeś trzy.Jest to nie wiarygodne bo jeszcze nikomu się to nie zdarzyło.-Okej?To brzmi jak''zmierzch''.Haha śmieszny żart. Naprawdę świetny,te wampiry,wilki,moce i w ogóle.Nie wierzyłem chłopakom ani trochę.To wszystko było kłamstwem,prawda?-Jak mamy ci udowodnić że to prawda,pacanie?Spytał Nathan.Jezu on to ma zmienny humor.Raz wredny,miły,nie czaję tego gościa.-Bo jesteś za tępy i dlatego jestem wredny,uśmiechał się debil.-Pokarzcie zęby,przecież wampiry mają kły,odparłem.Eskacz pokazał zęby i się przeraziłem on miał dosłownie kły!Jezu to jest jakiś chory sen!Nie mogłem w to uwierzyć,ja wampirem?Co powie na to Alice?Ona nie będzie chciała mnie znać!-Kurwa,co wy żeście ze mną zrobili!Nienawidzę cię Florian a ciebie szczególnie pedale!Rzuciłem się na gnojka i uderzyłem go z pięści w twarz.Boże ale ja mam siłę.Blondyn szybko wykorzystał moją nie uwagę i sam mnie uderzył w żebra.Nic nie czułem,nie czułem bólu.Jedyne co mi się w tym wszystkim podoba.Uderzyłem jeszcze kilka razy tego dekla i się uspokoiłem.Usiadłem na kanapie z zakrwawioną twarzą lecz nic nie czułem,jak przed bójką.Czułem tylko jak krew spływa po mej twarzy.-Nic wam nie jest?Spytał Florek.-Nie,powiedzieliśmy obydwoje mrożąc siebie wzrokiem.-Ok,więc Jasiek musimy powiedzieć ci czego masz na razie przestrzegać i co umiesz.Otóż  nie czujesz bólu,szybko biegasz,będziesz potrafić czytać w myślach ale tego trzeba się nauczyć.Musisz uważać jak ktoś się skaleczy lub coś w tym stylu żeby się na niego nie rzucić i zabić.Będziesz chodzić do szkoły dla wampirów.Tam się wszystkiego nauczysz.Opanujesz swój głód do krwi.-A czym się żywimy?Spytałem.-Żywimy się normalnym jedzeniem ale czasem potrzebujemy wypić trochę krwi,potrzebujemy witamin w organizmie jak normalny człowiek.-Ale normalny człowiek nie piję krwi,rzekłem zgodnie z prawdą......
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
I jest o to rozdział 9!Nie musieliście czekać na niego tydzień.Rozdziały będę dodawać regularnie lecz proszę o komentarze.Dla was jest to chwila a ja się ciesze jak głupia czytając je.O tym rozdziale nie mam zbytnio co rozmawiać,jest taki jakiś nudny.Myślałam pisząc go że jest spoko lecz się myliłam.Jeśli macie jakiekolwiek pytania do mnie zapraszam na aska klik
Nowa postać w bohaterach,zapraszam :)
                                                       do nexta pandki ;*
Każdy komentarz motywuje mnie do dalszej twórczości!! 
                           10 komentarzy=rozdział

sobota, 23 maja 2015

Rozdział 8 This has gone too far

Nasz pocałunek stawał się coraz namiętniejszy.Wziąłem dziewczynę na ręce wędrując do sypialni dalej ją całując.Ułożyłem ją delikatnie na łóżku.Odessałem się od niej na chwilę by złapać powietrze.Kiedy znów się do siebie zbliżaliśmy zadzwonił mój telefon.-Przepraszam,zszedłem z dziewczyny odchodząc trochę od niej i odbierając telefon.
                                                             Rozmowa telefoniczna
J-Czego chcesz eskacz?Ty wież co mi przerwałeś?Nie nawidzę cię debilu.Powiedziałem zły bo jak niby miałem zareagować?
F-Janku,spokojnie.Nie mów że wylądowałeś w łóżku z Alice,zaśmiał się.
J-A żebyś wiedział,odpowiedziałem
F-Grubo,no ale dobra przejdźmy do konkretu.Musimy się spotkać jest to związane z youtubem.Jest to bardzo ważne więc widzę cię u mnie za 15 minut.
J-Ale...nie zdążyłem się wypowiedzieć bo się rozłączył.
Wróciłem do Alice z grymasem na twarzy.-Mordko,muszę pojechać do Florka bo ma ważną sprawę do mnie.Musze teraz pojechać,nie będziesz zła jak cię odwiozę do hotelu,co nie?
-No jasne,na ciebie nigdy nie będę.Uśmiechnęła się i wstała z łóżka kierując się na dół.
-Czekam przy samochodzie,powiedziała schodząc po schodach.Po chwili zbiegłem za nią zakładając buty i kurtkę.Zabrałem kluczyki od auta,zakluczyłem dom i poszłem w stronę Ali.Wsiedliśmy do samochodu i w ciszy ruszyliśmy pod hotel w którym teraz mieszkała.5 minut później znajdowaliśmy się na miejscu.-Pa,powiedziała z gracją alice i dała mi buziaka w policzek.Ja się uśmiechnąłem i odpowiedziałem jej tym samym.Dziewczyna wyszła a ja ruszyłem do eskacza.
                                                                    W domu Floriana
-Co jest stary?Spytałem zdenerwowany.
-On znowu zaatakował twój kanał,wyszedł z więzienia i zaczął tworzyć swoja zemstę.
-Chyba cie popierdzieliło.On miał tam przecież być 3 lata!A minęły dopiero 2!Krzyknąłem panicznie.Chłopak podał mi laptopa i zacząłem czytać.Schowałem twarz w dłonie.-Nie wierze,on mnie zniszczy!Krzyczałęm wstając gwałtownie,kopiąc krzesło.Byłem załamany,David powrócił...nie wiedziałem co zrobić.Widziałem tylko jak Florek przygląda mi się uważnie.-Co ja teraz zrobię?Spytałem się płaczliwym tonem przyjaciela.-Możemy pójść na policję lub sami postawimy go do pionu,szepnął ostatnie słowa ledwo słyszalnie.-Nie ma mowy,policja gówno co pomoże.Postawić go do pionu?Spytałem już trochę spokojniej.-Tego wiedzieć akurat nie musisz.-A co jeśli ci się coś stanie?Dręczyłem dalej ten temat.-Nic mi się nie stanie,bądź tego pewny.Nawet zadrapania nie będę miał,uśmiechnął się i krzyknął-A teraz marsz mi do domu!Przebrać się w fajne ciuchy pojechać po Alice i na impre jedziecie żeby się rozluźnić,zrozumiano?-Tak jest,kapitanie!Wyszedłem z jego
domu myśląc jak on to zrobi.Wsiadłem do auta,odpaliłem silnik i ruszyłem w stronę domu.Nie mogłem wybić sobie tej cioty z głowy.Chodzi mi o David'a.Ten skurwysyn sprzedawał mi dragi,tak byłem ćpunem.Uzależniłem się od tego gówna.Karol pomógł mi to rzucić.Gdy się o tym dowiedział od razu zaprowadził mnie do przychodni.David gdy się o tym dowiedział był wściekły.Miał policje na karku,kasy codziennie nie dostawał.Co dzień kupowałem to gówno od niego za nie małe pieniądze.Policja mu nic nie udowodniła więc był czysty.W tedy zaczął hejtować mój kanał,zniechęcać ludzi do mnie.Kłamiąc że firanki mam w dupie itp.Doniosłem na niego na policję i do tej pory go nie widziałem.Lecz pamiętam jego ostatnie słowa ''zemszczę się''.Dotarłem do domu i wysłałem Alce sms'a "bądź gotowa na 19,jedziemy na imprezę ;)''po chwili dostałem odpowiedź ''ok''.Była godzina 18:05 więc zacząłem się szykować.Poszedłem do sypialni i zacząłem się upiększać.Wybrałem czarne spodnie i białą koszule i oczywiście czarne trampki converse.Ruszyłem do łazienki.Tam się umyłem i ubrałem w wybrany komplet.Ułożyłem jakoś moje nie sworne włosy,zbiegłem na dół wziąłem kluczyki od samochodu i pojechałem w stronę hotelu dziewczyny.
                                                                   Oczami Alice
Wysłałam sms'a Jaśkowi i zaczęłam się szykować.Wybrałam ten komplet.Wiem jest trochę odważny ale ja lubię takie rzeczy.Poszłam zrobić makijaż.Gdy się obejrzałam ktoś zapukał do drzwi.Zobaczyłam tam Janka ubranego całkiem elegancko.Zabrałam torebkę i zakluczyłam pokój.-Odważnie wyglądasz,wiesz...wyglądasz tak prowokująco,każdy facet na ciebie poleci.Powiedział speszony.-Mówisz że wyglądam jak dziwka?Spytałam-Nie,nigdy mi się podoba tylko się boje że ktoś ci czegoś nasypie do drinka i zgwałci.-Haha śmieszne,aż tak głupia nie jestem.
                                                                Impreza
-Ale zajebiście!Krzyczałam już trochę pijana do Jaśka tańcząc z nim.
-Żebyś wiedziała!Jest jeszcze lepiej niż zajebiście!Krzyknął w moją stronę.Po 6 wykańczających tańcach zeszliśmy z parkietu żeby się czegoś napić.Wypiliśmy dwa mocne drinki''sex on the beach''.Po ich spożyciu zachciało mi się siku.Przeprosiłam Jasia i poszłam do łazienki.Po zrobieniu potrzeby wróciłam tam gdzie siedzieliśmy lecz Janka nie było.Zaczęłam go szukać po całym klubie,nie znalazłam go.Wyszłam z klubu dzwoniąc do niego,nie odbierał.Napisałam mu że wracam do domu taksówką.10 minut później byłam na miejscu,zapłaciłam kierowcy i poszłam do domu.Tam się umyłam i poszłam spać
                                                                 oczami Janka
Alice poszła do łazienki a do mnie podszedł jakiś wysoki blondyn.Powiedział''idziesz ze mną''i wyprowadził mnie z klubu.Po drodze zgubiłem też telefon.Chłopak zaprowadził mnie do jakiegoś ciemnego zaułka.Dalej już nic nie pamiętam.....
                                                                 Następnego dnia
Obudziłem się z bólem szyi.Znajdywałem się w jakimś domu raczej kogo domu.Wyszedłem z sypialni i zobaczyłem Floriana z tym blondynem.Na przeciwko mnie stało lustro spojrzałem w nie i zauważyłem ślad zębów na szyi.-Co to jest?Spytałem patrząc na chłopaków.-Zostałeś wampirem,powiedział blondyn....
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
I oto rozdział 8!!!Jak wam się podoba?Mi bardzo,natrudziłam się przy nim ale wyszedł za to genialnie!Chce podziękować bardzo Paulinie bo ona pomogła mi go napisać.Gdyby nie ona tak wspaniale ten rozdział by nie wyszedł.
                                                           do nexta pandki ;*
KAŻDY ROZDZIAŁ MOTYWUJE MNIE DO DALSZEJ TWÓRCZOŚCI!!!

Martin 8)))

Elo melo tym razem Martin XD znowu skacze i tańcze  xD

piątek, 22 maja 2015

Kiślu polubił mi zdj :d

Kiślu polubił mi zdj na ig :D Jejku ,skacze i tańcze z szczęścia.Nie wiecie jakie to jest uczucie widzieć że twój jeden z ulubionych youtuberów polubił ci zdj xD

niedziela, 10 maja 2015

Rozdział 7 He combined our lips in a passionate kiss

Byłam troszeczkę zmęczona ale poszłam do łazienki.Tam umyłam lustra,zlew,wannę,prysznic,kafelki,toaletę i szafki odkurzyłam podłogę i ją umyłam.Zerknęłam na zegarek i wybiła godzina 12.Poczłapałam do wielmożnego Jana i co tam zobaczyłam...
                                                 Dedykuje ten rozdział Paulinie Wesołowskiej
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ten pacanek nie wiem jak to zrobił,serio.Na całym piętrze była piana po kolana,dzięki bogu że to na dół nie spłynęło.Pobiegłam do łazienki a tam Janek z miotłą w ręce cały od piany walący w automat,chyba bo go nie widziałam.Spojrzał na mnie z błagającą miną.Gniazdko znajdowało się nad automatem,odłączyłam je i piana przestała lecieć.Uśmiechnęłam się dumna do chłopaka i się wreszcie odezwałam-Jak tyś to zrobił debilu ty mój co?Spytałam śmiejąc się.-Ja...ja chciałem zrobić pranie i wsadziłem wszystkie ciuchy do pralki wszystko poustawiałem wlałem płynu i nasypałem ''troszeczkę'' proszku,odpowiedział zawstydzony.-Ta jasne,tylko troszeczkę i całe piętro w pianie jest tak?Schyliłam się nabrałam trochę piany na ręce i rzuciłam ją w stronę chłopaka.Wyczytałam z jego oczu tylko''masz trzy sekundy żeby stąd uciec inaczej morderstwo na miejscu''Wzięłam nogi za pas i uciekłam po schodach na dół,penetrowałam wszystko wzrokiem i szukałam kryjówki.-Radzę ci się schować!Krzyknął,słyszałam tylko tupot jego stóp.Pobiegłam do salonu i schowałam się pod..Właśnie,pod kanapę a nie za.Z trudem tam weszłam ale się udało.Słyszałam Jaśka jak wchodzi do kuchni później do łazienki,długo mu to zajęło więc pewnie patrzył w każdy zakamarek jego domu.Chciało mi się śmiać jak słyszałam jego słowa i ten seksownie śmieszny baryton.-koteczku,kici kici gdzie jesteś?Wybuchłam prawie śmiechem ale się na szczęście powstrzymałam.Wszedł do salonu i się troszkę zdenerwowałam.Widziałam że skrada się do kanapy.Serce zaczęło mi walić jak szalone.Powoli się zatrzymał i krzyknął-buu!!!Prawdopodobie,napewno myślał że jestem za kanapą.Mój śmiech mnie zdradził.Jasio podniósł kanapę i spojrzał na mnie zdziwiony.-no co?Spytałam jak bym nie wiedziała o co chodzi.-Wyłaź,już!Podniósł swój ton głosu aż się przeraziłam.Wyturlałam się spod kanapy wstając na równe nogi i patrząc na niego ze strachem.Ten uśmiechnął się szyderczo i wziął mnie na ręce.

                                                  oczami Janka
Wziąłem tą małpę na ręce i poszedłem na piętro.Wszedłem do łazienki i położyłem wyrywającą się dziewczynę na podłogę całej od piany.Żeby Alice nie wstała zbyt szybko położyłem się na niej i wpatrywałem w jej czerwoną od złości twarz.-Mówiłem że kara będzie.Ona nadal się wyrywała lecz po chwili przestała.Spojrzałem się w jej cudne święcące piwne tęczówki.Nie panowałęm nad sobą.Powoli zbliżyłem się do niej i połączyłem nasze usta w namiętnym pocałunku,o dziwo odwzajemniła go.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dam,dam,dam i oto rozdział po 2 nie szczęsnych tygodniach.Chciałabym wam podziękować z całego serca za 3234 wyświetleń.Jestem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie :D.Oraz wielkie podziękowania dla Pauliny Wesołowskiej!!!Jesteś ze mną od samego początku,komentujesz każdy mój rozdział oraz notatki.Nawet nie wiesz/wiecie ile to mi sprawia radości czytając twoje/wasze motywujące mnie komentarze.Przechodząc do rozdziału wiem że krótki ale brak mi tak jakoś weny.Mam wielką prośbę jeśli ktoś miałby chęć pomóc mi pisać tego bloga byłam bardzo wdzięczna :).Razem zawsze raźniej prawda?Haha dobra kończę bo gadam już bzdury.A no tak!W środę jadę znów do polski :D.Prawdopodobnie rozdział się nie pojawi ale jak będę się nudzić i nie będę umówiona to się pojawi.Pozdrawiam jeszcze Paulinę i wiele innych czytelników ;*!!!
zapraszam na Pauliny bloga http://jednozdarzenie.blogspot.de/
                                                                 Do nexta pandki ;*

Każdy komentarz motywuje mnie do dalszej twórczości!