sobota, 28 marca 2015

rozdział 1 Finally the day has come when I can break free from the past

-Zostaw mnie padalcu jeden!!-Krzyczałam na dyrektora domu dziecka.Szybko wyrwałam się z jego wstrętnych obślizgłych łap i uciekłam z sekretariatu do pokoju zamykając drzwi na klucz.Mery spojrzała na mnie z troską w głosie-Co się stało?.-Ten palant znowu się do mnie dobierał.Wydukałam przez płacz osuwając się po drzwiach na podłogę.Wyciągnęłam żyletkę i przejechałam parę razy po nadgarstku,Mery widząc to od razu do mnie podbiegła i przytuliła.-Nienawidzę tego miejsca.Szepnęłam chowając głowę w dłonie.Jeszcze chwilę pogadałam z przyjaciółką i położyłam się spać.Resztę miesięcy minęło mi tak samo,czyli płacz,gadanie z przyjaciółką i...i cięcie się....

                                                             6 miesięcy później
-Mery wszystko spakowałaś?Spytałam chyba z 10 raz przyjaciółkę.-Tak Alice,spakowałam wszystko.Możemy wreszcie opuścić tę miejsce,rzekła.-Nareszcie,szepnęłam i wyskoczyłyśmy razem z okna uciekając na ulice i zamawiając taksówkę.Pojechałyśmy na ulicę Gliwicką 15 do hotelu w Legnicy.Zastanawiacie się pewnie skąd miałyśmy pieniądze na taki hotel?Otóż pracowałyśmy przez ostatni rok.Weszłyśmy do pokoju i oniemiałyśmy był śliczny.Szybko się rozpakowałyśmy,doprowadziłyśmy do ładu i poszłyśmy spać.

                                                            Następnego dnia
Obudziłam się gdy promienie słońca łaskotały moją twarz.Spojrzałam na wyświetlacz telefonu i zauważyłam że jest dopiero 6:45.Wstałam z łóżka wybrałam odpowiedni zestaw ubrań i pobiegłam do łazienki wzięłam poranny prysznic.Ubrałam się w ciuchy,zrobiłam delikatny makijaż.Wyszłam z łazięki i zjadłam wczorajszego rogalika.Wyszłam z pokoju zostawiając mały liścik Mery że idę pobiegać.Włączyłam muzykę w słuchawkach i kierowałam się w stronę parku.Biegłam dosyć szybko,ale po chwili zderzyłam się z jakąś osobą.Wylądowałam na ziemi,spojrzałam w bok a tam był jakiś chłopak.Szybko wstał i podał mi rękę.-Przepraszam to moja wina,nic ci się nie stało?Spytał.-Nie,to nie twoja wina.To ja nie patrzyłam na drogę.Złapałam dłoń chłopaka i wstałam.-Może w rekompensacie pójdziemy razem na kawę?odparł.-No zgoda.Uśmiechnęłam się do chłopaka i ruszyliśmy razem w stronę kawiarni....
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wiem krótki,nawaliłam ale next będzie na pewno dłuższy.Nie wiem co napisać więc no nexta pandki ;*
                                                           komentujesz=motywujesz   

4 komentarze:

  1. Mega mordko :D
    Z kim się zderzyła?
    Jasiem!? Skkf? Blowkiem? Rezim?
    Hahahaha xd
    Czekam na next xd
    Zapraszam do siebie 8)
    https://dont-forget-about-me-jas.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń